niedziela, 3 listopada 2013

Na lawecie...

Każdemu może się zdarzyć, że nie wróci do domu o własnych siłach :)
Choć najczęsciej zdarza się to po imprezie, tutaj było inaczej.
Sylwestrowy wieczór około 19:00. Odjazd na lawecie po urwaniu ucha wahacza.


3 komentarze:

  1. Bywa i tak oczywiście. Najlepiej w takiej sytuacji jak ma się kogoś znajomego z lawetą. Może i sami będziecie kupić przyczepe lawetę? Na stronie https://przyczepygd.pl/lawety-samochodowe-19 można znaleźć takie do każdego zadania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie czasami tak się nasza podróż kończy, że musimy wzywać pomoc drogową. Ja również niedawno w taki sposób byłam transportowana do serwisu https://euro-wulkan.pl/ w celu naprawy ogumienia w aucie.

    OdpowiedzUsuń